Spieszę od razu z odpowiedzią: oczywiście, że nie. Za inflację odpowiada nadmiar pieniądza na rynku, zwłaszcza w sytuacji, gdy wzrost podaży pieniądza nie jest powiązany ze wzrostem produktywności (tak, wiem, fani MMT się ze mną nie zgodzą, przypominam tylko grzecznie, że MMT ma w nazwie słowo theory, czyli teoria). Przyczyną mogą też być niekiedy zjawiska zewnętrzne. No ale o co chodzi z tymi czarownicami?
Okazuje się, że w trakcie tzw. Średniowiecznej Rewolucji Cenowej (Medevial Price Revolution), nazywanej też Rewolucją Cenową (Price Revolution) lub Hiszpańską Rewolucją Cenową (Spanish Price Revolution) o wzrost cen obwiniano m. in. czarownice. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych przez Dylana Grice’a, który zbadał relację pomiędzy stopą inflacji na Wyspach Brytyjskich od początku XIII w. do około połowy XVIII w. Zauważył on, że okresom wzmożonej inflacji w XVI w. towarzyszył znaczny wzrost liczby procesów o czary. Wysnuł więc hipotezę, że inflacja sprzyjała występowaniu negatywnych zjawisk społecznych i zwracaniu się ludzi przeciwko sobie nawzajem.
Pewną ciekawostką jest to, że przez cały okres rewolucji cenowej ceny wzrosły około 6-krotnie, co ze względu na długość trwania tejże rewolucji cenowej daje średnioroczny wzrost cen na poziomie 1,0-1,5 p.p. rocznie. Dla porównania cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego wynosi 2,5 p.p. ± 1 p.p., a wstępny odczyt inflacji za czerwiec 2022 r. w Polsce wynosił 15,6 p.p. rok do roku. Nie można jednak mierzyć współczesną miarą polityki monetarnej i gospodarek sprzed kilkuset lat.
Wykres obrazujący badania Dylana Grice’a można obejrzeć tu: https://www.businessinsider.com/ Niestety brak jest chwilowo publikacji na ten temat w języku polskim.
Autor: dr Agnieszka Wójcik
Ekspert ds. controllingu i finansów
e-mail: a.wojcik[at]exorgroup.pl
tel: 504 724 416
Zdjęcie dodane przez cottonbro: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/osoba-reka-ciemny-trzymajacy-5435272/