Termin „czarny łabędź” do ekonomii wprowadził w 2007 r. profesor finansów Nassim Nicholasa Taleba, w swojej książce Czarny łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń. Taleb użył tego terminu jako określenia zjawiska, cechującego się bardzo niskim prawdopodobieństwem zaistnienia, ale jednocześnie wywołującego znaczne, negatywne skutki dla otoczenia. Wskazuje się niekiedy, że prawdopodobieństwo dla zdarzenia będącego „czarnym łabędziem” jest tak niskie, że zdarzenie jest niespodzianką lub jest niemal niemożliwe. Jako typowe przykłady zdarzeń będących czarnymi łabędziami wskazuje się zazwyczaj:
- Atak na Word Trade Center w 2001 r.,
- Upadłość banku inwestycyjnego Lehman Brothers w 2008 r. (panowało powszechne przekonanie, że jest on „zbyt duży, by upaść”),
- Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA w 2016 r. (większość analiz przedwyborczych wskazywała na jego przegraną).
Jeżeli jakieś zdarzenie przewiduje się przed jego ziszczeniem, to nie spełnia ono definicji czarnego łabędzia.
Termin „czarny łabędź” został zaczerpnięty z twórczości rzymskiego poety satyrycznego Juwenalisa z Akwinum (60-130), który posłużył w jednym ze swoich utworów frazą: rara avis in terris nigroque simillima cygno, która oznacza rzadkich ptaków na ziemi jak czarnych łabędzi. Ponieważ w starożytności (ale też i znacznie później) uważano, że taki ptak jak czarny łabędź nie istnieje, to wyrażenie zastosowane przez Juwenalisa odnosiło się do czegoś nierealnego, a więc w ekonomii „czarny łabędź” oznacza zdarzenie tak mało prawdopodobne, że aż nierealne. Warto zaznaczyć, że jeszcze w XVI w. w Anglii używano tego terminu jako określenia zdarzeń nieprawdopodobnych, nierealnych. Taleb więc reaktywował stary termin i przeniósł go na grunt współczesnej ekonomii.
Autor: dr Agnieszka Wójcik
Ekspert ds. controllingu i finansów
e-mail: a.wojcik[at]exorgroup.pl
tel: 504 724 416